Ponury Ponury
30
BLOG

Przebudzenie

Ponury Ponury Polityka Obserwuj notkę 3

Wbrew pozorom nie oddałem życia za PiS i Kaczyńskich . Owszem, życzyłem im zwycięstwa, ale stało się, tak jak się stało. To już nie po raz pierwszy Polacy źle wybrali. Mogli przecież wybrać gorzej, oddając swoje głosy na gejów z koalicji, która swoją nazwę zapożyczyła od sieci tanich marketów spożywczych. Wybrali jednak tych, którzy znowu naobiecywali gruszek na wierzbie. Ech - ten nasz niepoprawny narodowy optymizm i wiara w ludowe bajdy. Tym razem w wersji żydowsko-kaszubskiej.


 

Może nie powinienem się z tego cieszyć, ale jednak trochę mnie cieszy, że mój sceptycyzm co do platformowych władz potwierdza się każdego dnia. Ich malizna zaczęła wyłazić zanim zostały zaprzysiężone. Jednym z pierwszych zamiarów miało być odebranie obywatelom ulgi podatkowej ZUS-oskich opłat, uchwalone od początku bieżącego roku na wniosek PiS przez Sejm poprzedniej kadencji. Zapowiedziano też zamiar zlikwidowanie obchodzenia najważniejszych świąt. Tak - zamierzano to zlikwidować i może już od przyszłego roku to zrobią.


 

Od czasu złodziejskich prywatyzacji nie jesteśmy już raczej krajem przemysłowym, lecz z roku na rok coraz bardziej handlowo-usługowym. Coraz więcej Polaków właśnie w tym sektorze podejmuje pracę, a handel - jak to handel – koncentruje się na obrotach i zyskach mając w dupie swoich pracowników święta, więzi rodzinne, tradycje i zwyczaje.

Na co im nasze Święta Narodowe upamiętniające naszych bohaterów?

Na co im Polski Honor?

Polska? A co to jest Polska?

Dla nich to po prostu rynek zbytu i rezerwuar ciągle jeszcze taniej siły roboczej. Polacy mają nie świętować, ale zapierdalać!

Arbeit macht frei – idea ciągle żywa.


 

Później jeszcze warszawska Bufetowa Waltz zapowiedziała wywalenie przyszłego Stadionu Narodowego na wieś itd... itd... Długo można byłoby jeszcze wymieniać szalone pomysły Disneyland-oskiej ekipy, która przecież miała być już tak przygotowana do przejęcia władzy, że nic - tylko bić brawo i czekać z utęsknieniem na lawiny dobrobytu zwalające się na naszą biedną ojczyznę. A tu cóż widzimy po 100 dnach piastowania władzy?


 

Ano z pewnością nie widzimy żadnej uchwalonej ustawy, która mogła by dać w jakiś sposób ludziom odczuć, że ktoś z tej ekipy o nich zadba. Za to około 50 ustaw jest złożonych w Sejmie. Z tej liczby około 40 niestety, a może na szczęście, jest PiS-owskich, a resztę złożyły pozostałe kluby.


 

Jednak jest jeden pozytyw: Premier Tusk był na nartach i pewnie bawił się świetnie.

No tak. My - szarzy obywatele - w tym czasie byliśmy w robocie.

Ktoś przecież na tych darmozjadów musi robić


 

* * * * *


 

Szanowni (liczni/nieliczni) Czytelnicy,


 

Na wstępie chciałbym pozdrowić nowych „czytelników z urzędu” - zawodowo czytających ten i podobne blogi. Jeżeli jeszcze tu nie zawitaliście - to nic nie szkodzi, bo jak już do mnie traficie, wtedy to powitanie będzie jak znalazł. Na pewno się przyda.


 

Witam po przerwie również moich „czytelników niezależnych”, którzy zaglądają tutaj z różnych powodów. Zapewniam Was, że dołożę wszelkich starań, aby moje teksty były coraz lepsze i żebyście czas tutaj spędzony nie uważali za stracony.


 

Mam kilka pomysłów na nowe felietony.

Po obejrzeniu filmu dokumentalnego o pewnym getcie żydowskim z ostatniej wojny, nasunęły mi się pewne wątpliwości, którymi chciałbym się z Wami podzielić. Po obejrzeniu z kolei innego programu i po przeczytaniu paru tekstów w internecie przyszedł mi do głowy pomysł napisania opowiadania, po którego lekturze niektórzy mogą spaść z foteli - z wrażenia. Pomysł jest niesamowity. Podzieliłem się nim kontrolnie z dwoma osobami, których opinie chciałem poznać i wydaje mi się, że zrobił on na nich wrażenie. Opowiadanie to, mam nadzieję, że nie będzie tak długie jak mój „Sierpniowy zamach stanu”, bo wydaje mi się, że mało kto ma ochotę na czytanie na blogu tak długich form. Myślę, że przez moje „skondensowanie” treści w tym przypadku ono zyska.


 

Zdecydowałem już, że zacznę od tego drugiego pomysłu. Potrzebuję jeszcze zebrać trochę informacji historycznych, bo opowiadanie chociaż dziać będzie się współcześnie, to jednak zahacza o historię. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia, lub dwóch je tutaj opublikuję.

 

Ponury
O mnie Ponury

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka